Nie tacy straszni bracia Grimm

O podejściu do czytania baśni maluchom pisałam tu. Pisałam też o Czerwnym Kapturku, którego Szym uwielbia, a dziś pokażę Wam inny zestaw baśni, do którego również wracamy często. I choć wiele osób twierdzi, że baśnie Braci Grimm są przerażające i nie dla przedszkolaków… ja zupełnie się z tym nie zgadzam.

Wydanie baśni trzeba dopasować do wieku czytelnika. Ja znalazłam bardzo fajny egzemplarz, spłycone, a jednak przekazujące treść baśni w sposób bezpieczny dla dziecka. Wydawnictwo Zielona Sowa w poręcznym wydaniu zamknęła kilka opowiastek. Wszystkie opatrzone pięknymi ilustracjami Artura Gulewicza.  I tak znajdziemy u: Królewne Śnieżkę, Kryształową Kulę, O siedmiu krukach, Osiołek, Roszpunka, Stańcowane pantofelki, Staruszkę w lesie i Wilki i siedem koźlątek. Oczywiście moje dziecko najbardziej lubi bajki, których głównymi bohaterami są zwierzęta, dlatego też z marszu pokochał baśń o wilku i siedmiu koźlątkach. Swojego czasu czytaliśmy ją tyle razy, że znam już wszystkie kropki i przecinki na pamięć. 
A mimo to, z niecierpliwością czekam na dzień, aż Szym będzie na tyle duzy by móc mu sprezentować baśnie wydane przez Media Rodzina. I sama z chęcią je poczytam… tymczasem zajrzyjcie do naszego wydania 🙂 

Baśnie Braci Grimm
Wydawnictwo:  Zielona Sowa
Ilustracje: Artur Gulewicz
Tekst: Marzena Kwietniewska-Talarczyk

Ten post ma jeden komentarz

  1. Magda M blog

    Super! Ja uwielbiam braci Grimm, ale faktycznie, dla maluszka się nie nadają. Mam przepięknie wydane dwa tomy i już nie mogę się doczekać lektury z córkami!

Dodaj komentarz