Życie singielki po rozwodzie: dramat, humor i jedna pensja na całą rodzinę

Wydawało mi się, że rok po rozwodzie i prawie dwa lata po przeprowadzce będę już szczęśliwą singielką o życiu tak ułożonym i stabilnym, jak budżet emeryta na końcu miesiąca. Miało być pięknie – sama na swoim, niezależna, z dziećmi na wakacjach, bez potrzeby niczego więcej niż odrobiny dobrego, życiodajnego bzykanka od czasu do czasu. Takie idealne życie, które sprzedają w reklamach środków uspokajających i abonamentów na Netflixa.

  • Post category:Lifestyle
Czytaj dalejŻycie singielki po rozwodzie: dramat, humor i jedna pensja na całą rodzinę

Nie zapuszczam się autem do dużych miast.

Nie zapuszczam się autem do dużych miast. Nie robię tego, bo kierowca ze mnie niedzielny. Poza tym przerażają mnie korki, sto tysięcy pasm drogi, dwupasmowe ronda, skrzyżowania z torami i sfrustrowani, lokalni kierowcy. Po Elblągu jeździłam ostatnio na kursie prawa jazdy.  Kolejny raz się odważyłam, gdy pojechałam z dziećmi na koncert Cezika, potem na tatuaż. Obie wyprawy to żaden wyczyn, ale moja trzecia… Trzecia wyprawa to wyprawa na mediacje około rozwodowe do Elbląskiego Centrum Mediacji, które jest na mapie, ale jak spytać przechodnia to nawet nawigacja nie pomoże.

  • Post category:Lifestyle
Czytaj dalejNie zapuszczam się autem do dużych miast.