Ten dzień

Jest taki dzień w roku, który na przestrzeni ostatnich sześciu lat nabrał dla mnie nowego wymiaru. Kiedy w końcu rozumiem wyjątkową ciszę, spowijającą zimne marmurowe płyty. Kiedy w porozumieniu z tą ciszą celebruję przeszłość swoich przodków. Tych, którzy przestają być dla mnie napisami na nagrobkach. Kiedy patrząc na stare zdjęcia rodzinne zastanawiam się, jaka historia kryje się za tymi obrazami.


Dzięki swojej dociekliwości udało mi się zebrać parę perełek. Do jednej z nich zaliczam kopie karty Komisji Poborowych we Włoszech mojego dziadka, oryginalną Ausweis der Deutschen Volksliste czy życiorys spisany „na brudno” ręką mojej babci.
Zbierając artefakty rodzinnej przeszłości uzupełniam na bieżąco teraźniejszość, by w odpowiednim momencie wszystko przekazać Szymonowi. Może kiedyś i on zechce nie tylko pielęgnować pamięć o tych co odeszli, ale kontynuować moją pracę. By następne nasze pokolenia wiedziały już więcej…
Choć pierwszy listopad jest dniem Wszystkich Świętych, to utarło się że tego dnia wspominamy swoich bliskich zmarłych. Cicho w myślach poproszę Ich, by zechcieli uchylić mi rąbka tajemnicy swojego życia…

  

Dodaj komentarz