… roku oczywiście. Może nie nazwałabym falstartem, ale coś na styl biegu koszącego przez płotki… czy coś w tym stylu. Czyli opornie, ale do przodu – z płotkami na plecach.
Witaliśmy czternastkę w Gdańsku. Z parą przyjaciół – małżeństwem spodziewającym się na początku kwietnia Roberta. I z jednym ząbkiem, prawą dolną jedynką. Dziś już jest druga – lewa. Zanim zębiska ujrzały światło dzienne przelały się hektolitry śliny, wymemłane zostało wszystko (łącznie z dwoma babciami) i wyjęczane godziny na rękach u rodzicach. Żeby było weselej, to dziś Szymek ma stan podgorączkowy. Sądzę, że winowajcą są idące zębiska, bo Gnomek nie ma kaszlu ani kataru. I apetyt zbytnio się nie zmienił. Tak więc trwamy z mężem i sprawdzamy co jakiś czas, czy gorączka nie skacze wyżej. I dzielnie wspieramy nasze cierpiące dziecko. Bo ewidentnie wygląda momentami, że cierpi.
Nastrój też nie bardzo, bo waga pokazuje niechciane kilogramy, bo prezentacja w ostatnim etapie biegu po unijną kaskę poszła … hmmm…. powiedzmy delikatnie: słabo.
Więc trochę bez szału generalnie zaczęliśmy, choć i tak lepiej (tfu! tfu! tfu!) niż zeszły rok. 2013 powitał nas stratą pracy, i wszelkimi problemami z tym związanymi, które gnębiły nas aż do jego końca. Co nie znaczy, że te problemy zniknęły wraz z nastaniem czternastki. Po prostu wydają się trochę bledsze, mniej straszne… ot, magia zmiany cyferki w dacie.
Ach, Jagodo… dziękuję za sprowadzenie na ziemię 😉
Zapraszam na bloga pod inną nazwą. Wciąż ten sam blog ale może na ten adres co masz możesz nie wejść, chociaż pewnie przekieruje na nową stronę, w sumie nic nie szkodzi napisać. Także informuje o zmianie
http://czekamynacud.blog.pl/
Buziaki 😉 :*
Pamiętaj, nigdy nie jest tak źle, żeby mogło być jeszcze gorzej. Czy jakoś tak:D Trzymajcie się cieplutko!
Ty się Jolu kuruj ! 😉 A Mordeczka przesyła mega oślinione buziaki 🙂
:*
Najgorsze co może być… a tu wszyscy się dziwią, że niż demograficzny…. 🙁
Oby tak dalej… 🙂
Więc zdrówka życzę !
i u nas zęby. Ja wraz z urodzeniem dziecka straciłam pracę i będę musiała się ostro nagimnastykować, żeby znaleźć nową, także podobnie.
byle do przodu :* i do dzieła :*
Paula, podobno "karta nie świnia i po północy się odwraca", mam nadzieję że nowy rok będzie tą kartą u Was i wreszcie się ułoży wszystko 🙂 A Mordeczkę ucałuj i powiedz, że cierpię razem z nim i też marudzę 🙂
Mojemu narazie wyszły cztery ząbki,ale obyło się bez krzyku i gorączki
Ułoży się, a co ma się nie ułożyć. Zęby wyjdą w końcu. U nas też zęby na tapecie, do tego katar… Zosia nie wie, co ze sobą zrobić.