Te upały nas wykończą. Termometr pokazywał dziś 32 stopnie! Dorosły człowiek może zwariować, a jak sobie ma radzić niespełna dwumiesięczny malec? Dziś przy tym upale trzymałam Szymka tylko w pampersie, przykrytego pieluszką. Tym bardziej, że gdy został sam z tatą, skrzyczał się strasznie i przez to upocił niemiłosiernie. Normalnie, w takie dni w domu miałam pootwierane wszystkie okna. Teraz wystrzegam się przeciągów, bo boję się żeby Gnomka nie zawiało. Choć w sumie trudno o przeciąg, gdy powietrze stoi. Naprawdę ciężkie te lato w tym roku…
Szymek ostatnio zrobił nam miłą niespodziankę. Obudził nas na wschód słońca. Było jakoś przed czwartą, gdy zaczął marudzić. A więc został przewinięty i nakarmiony. Następnie trafił do swojego wyrka. I wtedy Arek mnie zawołał do okna… w życiu nie widziałam takiego nieba. Mieniło się barwami od żółtego po fiolet. Słonko wstawało bardzo szybko, więc i paleta barw szybko malała. Jednak sądzę, że gdyby nie Szymon, nie prędko zobaczyłabym tak piękny początek dnia. Prezent na dobry dzień od synka 😉
Mały wie co dobre 😉
u nas to chyba 40stopni w cieniu było…albo i więcej.Ja siedziałam z Aniołami w domu.Dzięki Bogu mam klimatyzację,ale w pokoju nie puszczam,bo nie chcę małego przeziębić.
Wschód słońca piękna sprawa :)))
Taki mały a już rozdaje prezenty 🙂
… a ja się zachwycam jednym – też coś! … 😉
My nawet nie sprawdzamy ile stopni jest w domu… i tak wiemy że za dużo 😉
A cóż nam pozostaje? 😉
W takie dni chyba nie tylko dzieci marudzą… 🙁
Pięknie!jeszcze wiele takich wschodów słońca przed Wami:)
No właśnie, te upały… W pokoju Małego powinno być około 21 stopni a my mamy 26. Od piątku ochłodzenie, więc może Mały wyjdzie na weekend:)
nie cierpię tych upałów, Milenka non stop marudzi, na dwór nie da się wyjść w domu duchota. fajnie, że jakiś pozytyw tego dostrzegłaś 🙂
U nas tez mamy dzien marudy gdy jest za goraco.