Jeszcze gdy Szymon zaczynał przygodę  z “dorosłym” jedzeniem, szukałam inspiracji posiłkowych dla niemowląt. Jedną z kupionych przeze mnie wtedy książek była “Bobas lubi wybór. Książka kucharska”. W zasadzie dopiero teraz zaczynam odkrywać przepisy w niej zawarte. Dziś chciałam się jednym podzielić, bo danie to jest przepyszne. Smakuje Szymonowi i rodzicom.

Co prawda nie wykonałam oryginalnego przepisu z wyżej wspomnianej książki, a pozwoliłam sobie na modyfikację. Chodziło o dostosowanie dania do naszych upodobań. No i w oryginale jest czosnek. A ja nie bardzo lubię czosnek – to raz, a dwa – wydaje mi się że Szymon jest na czosnek stanowczo za mały. A więc, tak wygląda przepis z książki:

225g makaronu dowolnego kształtu; 12 średniej wielkości szparagów; około 25 g masła; 2 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku; 1 łyżka posiekanej świeżej bazylii; 25 g tartego parmezanu

Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu. Dobrze odcedzić. Odciąć zdrętwiałe końcówki szparagów, gotować na parze przez 5 min. lub do miękkości. W dużym rondlu rozpuścić masło. Dodać czosnek i smażyć powoli przez pół minuty/ Wymieszać z odcedzonym makaronem, bazylią i szparagami – tak by szparagi pokryły się masłem. Posyp parmezanem i podawaj ciepłe z zieloną sałatą.

Nasz przepis nie różnił się proporcjami, ale: zamiast szparagów mieliśmy zieloną fasolkę szparagową, daliśmy pół puszki tuńczyka w oleju (w sosie własnym nie bardzo pasuje) a zamiast bazylii obfite ilości drobno posiekanej naci pietruszki.