Kiedy się urodziła ja miałam siedem lat. Jak skończyłam osiemnaście – miała jedenaście. Kiedy wyprowadzałam się z domu miała czternaście. Dziś ma skończone dwadzieścia. Jutro zaczyna nowe życie. Moja mała siostrzyczka.
Jak to z siostrami bywało – do póki nie opuściłam domu wyklinałyśmy się na czym świat stoi. Jak dziś pamiętam swoją złość kiedy jako mały dzieciak wszędzie chciałaś ze mną chodzić. A rodzice mi kazali Cię zabierać. Pamiętam swoją złość. Dziś się z niej śmieję, czasem żałuję… Jutro odwożę Cię do Torunia. Będziesz prowadzić życie studenckie i pracować na swoją przyszłość. Już nie będzie niespodziewanych przyjazdów na weekend, wypadów do kina, spotkań na spacerach czy grillach. Cieszę się ogromnie i trzymam kciuki za Twój sukces. Ale gdzieś w serduchu jest drobinka żalu. Choć wiem, że dla Ciebie Agatko, będzie super.
Trzymamy kciuki, życzymy Ci powodzenia, szczęścia i udanego życia studenckiego! :*
ups! wydało się! xD
dziękuję dziękuję dziękuję! masz ci los. się wzruszyłam.
Ja także mam młodszą siostrę i o 10 lat!!! Bardzo się kochamy. Być może było by inaczej, ale los tak chciał, że swoją siostrę adoptowałam, gdy nasza mama umarła. Siostra miała 11 lat a ja 21 lat. Różnica wieku "zatarła się", gdy siostra skończyła 18 lat:) Życzę Twojej Siostrze wielu sukcesów!:) A Ty nie martw się, będziecie często telefonowały:) Serdecznie pozdrawiam:)
o losie! to aż taki wydźwięk miały siostrzane kłótnie? 😉
Też mam siostrę 7 lat młodszą i podobne do Was etapy, chociaż na studia jeszcze nie idzie.
ja też pamiętam, jak na Ciebie narzekała w gimnazjum:) pozdrawiam:)
powodzenia Agata! Piernikowe miasto to super miejsce do studiowania. 🙂
Ach te siostrzane relacje…! 😉