Leniwa sobota

Sobotę spędziliśmy na działkowaniu. Od godziny czternastej do osiemnastej, w cieniu jabłoni na grubej kołdrze. W towarzystwie cioć i babci. Ach, jak mi brakowało tak miłego i leniwego dnia!

Zawsze po takim dniu przypominam sobie, że miałam robić zdjęcia. Mimo, że telefon mam pod ręką i aparat daje radę, standardem jest że zapominam go użyć. Pozostaje mi obiecać sobie poprawę.

Szymon wczorajszym dniem był zachwycony. Ciepły dzionek zaczął się dla nas wcześnie, bo z rana – póki nie było jeszcze upału – ruszyliśmy po zakupy. Początkowo planowałam tylko odwiedzenie Lidla, jednak przyjemny chłodek namówił nas do dalszej wędrówki, więc ruszyliśmy na rynek po truskawki. Oczywiście dotarliśmy tam naszą ulubioną trasą: deptakiem nad jeziorem Sztumskim.

20140607_102913

Do domu wróciliśmy przed dwunastą, a po trzynastej byliśmy już w drodze na działkę. Jako że Szymek jeszcze sam nie chodzi, do tej pory nie nosił bucików z twardą podeszwą. Wczoraj to się zmieniło, gdyż ciocie bardzo chętnie z nim dreptały po działce pokazując kwiatki, płotki, listki i warzywka. Więc włożyliśmy na małe stópki sandałki. Szymek szybko załapał jak chodzić w takich buciorkach i gdyby nie ciocie, moja działkowa sielanka szybko by się skończyła. Sielankę miał również Gratek, który zachowywał się nadzwyczajnie grzecznie.

20140607_145525

Niestety, Szymek z całych tych wrażeń nie miał popołudniowej drzemki, toteż około godziny osiemnastej musiałam uciekać ze zmęczonym dzieckiem do domu. Kąpiel na sygnale, butla i spać. Dziś w planach mieliśmy urodzinową kawę u pradziadka, ale nie jestem pewna co z tych planów wyjdzie. Dodatkową “atrakcją” która pojawiła się wczorajszego wieczora jest… biegunka. Więc dzisiejszy dzień chyba spędzimy w domu…

Ten post ma jeden komentarz

  1. Unknown

    Zęby? U nas przy zębach biegunka to norma.

    Tęsknie za takimi rodzinnymi weekendami, działkowaniu i sielance. Ale nie ma co narzekać, mamy skrawek ogrodu, także jest gdzie czas spędzać.
    Pozdrawiamy!

Dodaj komentarz