Historia pewnego Chłopca


Od kilku dni mamy święto. Nie dlatego, że skończył się okres świąteczny i można w końcu odsapnąć od świątecznych odwiedzin, jedzenia i atakujących mikołajów z każdej strony. Nie dlatego, że przyszedł mróz powyżej dziesięciu stopni, a śniegu jak nie było tak nie ma. Ani, nie dlatego, że na obiad są pulpety, a murzynek przekładany dżemem z czarnej porzeczki smakuje wybornie.

Od kilku dni Szym stwierdza, że nie starcza mu opowiadanie obrazków. Zdecydował, że chętnie dowie się co za magię kryją literki. Więc czytamy wszystko co mamy, a wieczorem poznajemy Misia Uszatka i jego przyjaciół. Cieszę się tym niezmiernie, i postanowiłam uczcić to kupnem… kolejnych trzech książeczek. Dziś o jednej z nich, która okazała się prostą historią, a jakże wzruszającą. Mam tu na myśli bajkę Petera Carnavasa O chłopcu który wpadł do książki. Myślę, że najlepiej treść tej opowiastki oddaje jej opis na tylnej okładce.
(…)o chłopcu, który szukał odpowiedzi na niełatwe pytania.
I odkrył, jak cudowne jest życie”



Tytuł: O chłopcu który wpadł do książki
Autor: Peter Carnavas
Ilustracje: Peter Carnavas
Wydawnictwo: Adamada

Ten post ma 2 komentarzy

Dodaj komentarz