Dzieje się, oj dzieje…

Zeszły rok minął pod znakiem ciąży. Osobistych problemów i nauki funkcjonowania z małym Gnomkiem. Trochę nas rozleniwił, trochę pognębił. Dzięki mężowi i jego mobilizacji już w połowie grudnia wiedziałam, że nowy rok może przynieść zmiany. Jeśli tylko przyłożymy do nich rękę, a nie będziemy na nie czekać, aż spadną z nieba. Powoli, powoli, ale przykładamy rękę i pomagamy temu “lepszemu” czasowi zawitać w naszych progach.

Więc zaczyna się robić trochę intensywnie, jak od roku nie było. Luty będzie dla nas pracowity i ciężki. Dlatego też, pewnie zauważyliście, że trochę rzadziej pisze. Jest mi przykro z tego powodu, ale nie od dziś wiadomo, czasem trzeba zintensyfikować działania, by na dłuższą metę mieć więcej czasu (na przykład na pisanie na blogu) 😉 Także, pamiętam o Was drodzy czytelnicy. A i owocami naszej intensywnej pracy również się z Wami podzielę. Jak już owe owoce będą.
Oprócz tego, pamiętam także, że 04.02 mija rok, odkąd spotykamy się w tym miejscu. Tak, tak. Rok pisaniny, marudzenia, wątpliwości. Dlatego też, na czwartego lutego przygotowuję dla Was niespodziankę. Taką małą, w podzięce za wspólny rok oraz z zaproszeniem na kolejny 😉
I na koniec, chciałabym Wam polecić jedno miejsce. Orzechowe miejsce. Owe miejsce jest jeszcze w powijakach, ale jestem niemal pewna, że z czasem będzie tam ciekawie. Bloga zaczyna prowadzić znajomy, który ma bogatą osobowość 😉 Zapraszam do śledzenia Orzechowego bloga 🙂
podpis BLOG

Ten post ma 6 komentarzy

  1. Anonimowy

    Jestem pewien, że poradzicie sobie ze zmianami. Tak czy siak trzymam kciuki, choć i bez tego poradzicie sobie śpiewająco 🙂 Aha, dziękuję za dobre słowo 🙂

  2. Patrycja Prin

    Gratuluję i życzę kolejnych owocnych lat w prowadzeniu bloga :))

  3. keepthemoments

    Czekamy aż zwolnisz obroty i będziesz zaglądać częściej.
    Powodzenia z owymi zmianami:) trzymam kciuki!

Dodaj komentarz