Ciążowy biznes

Jeszcze w zeszłym roku zaopatrzyłam się w jeansy z pasem ciążowym sztuk dwie. Z myślą, że trzeba bo jednak zima, a jeans jest uniwersalny i na pewno nie raz się przyda. Założyłam sobie że wydam na spodenki około 150 złotych – oczywiście za dwie pary. Przeżyłam szok i niedowierzanie, bo tyle zapłaciłam ale za jedną parę! ! Gdy tylko pomyślę, jak producenci wykorzystują portfele przyszłych mam doczepiając do wszystkiego nazwę “ciążowy” mam dreszcze i chce mi się płakać. Taki sam odruch mam, gdy otwieram szafę – brzusio rośnie, a jej zasoby się wyczerpują, zmuszając mnie coraz bardziej do wybrania się na zakupy. Do tej pory nosiłam szersze bluzki, rozciągałam na brzuszku swoją ulubioną bluzę i kupowałam w lumpeksach. Ale ile można nosić za duże i lumpowe rzeczy? Poza tym nie oszukujmy się, żeby znaleźć coś, co dobrze wygląda i nadaje się do noszenia trzeba trochę pochodzić i poszukać… Od zakupu jeansów odsuwam w czasie wycieczkę do sklepów. Ze względów ekonomicznych i psychicznych. Po prostu nie mam nastroju wydawać pieniędzy tylko po to by za dwa i pół miesiąca zastanawiać się, co zrobić z bluzkami… Niby problem nie duży, a tak irytujący. Czasem chciałabym już móc wrócić do swojej dawnej garderoby…

Ten post ma 11 komentarzy

  1. Paula

    Właśnie, ja też do tej pory rzadko w legginsach paradowałam… czas to zmienić 😉

  2. Paula

    HappyMum faktycznie ma bajeranckie szmatki… i bajeranckie ceny – tak jak piszesz. Chyba większość przyszłych mam wybiera tańszą opcję ubioru…

  3. Paula

    Dlaczego producenci nie dostrzegają problemu cenowo – ciążowego ubrań? Wstyd! A potem mamy wiadomości dnia: Polaków coraz mniej 😀

  4. Paula

    Właśnie też zauważyłam, że moda ciążowa nie dość że droga to biedna estetycznie. Czysta dyskryminacja przyszłych mam. Skorzystam z porad dziewczyn i zaopatrzę się w legginsy i tuniki 😉

  5. Matka Wyluzuj!

    Polecam leginsy z H&M. Kosztowały mnie 40zł a chodziłam w nich niemal bez przerwy. A zaznaczam, że ani przed ciążą ani po nigdy poza salą ćwiczeń niczego podobnego nie wkładałam. Czarne leginsy pasowały natomiast do wszystkiego, do tunik, swetrów i sukienek a przy tym były bardzo wygodne, świetnie wyglądały i pozwalały na eksponowanie brzucha, co czyniłam z dumą 😉 To jedyna ciążowa rzecz (poza rajstopami), którą kupiłam w sklepie. W całą resztę zaopatrywałam się w lumpeksach.

  6. Unknown

    Ja koniecznie muszę się wybrać na ciążowe zakupy, bo ile można chodzić z rozpiętym rozporkiem pod bluzką:) Sklep HappyMum ma super ciuszki, ale drogie. Ale podobno mają takie rozwiązania,że można je również nosić po porodzie. Ja chyba kupię coś uniwersalnego, np. czarne spodnie i jasną spódnicę i do tego różne bluzki, które są tańsze.

  7. Unknown

    Ubrania to jedna z kwestii, które spędzały mi sen z powiek (teraz leżę, więc ubrać po ludzku muszę się raz na dwa tygodnie ledwie :D). Tyłek ratowały mi grubaśne rajstopy z bardzo wysokim stanem (Gatta Rosalia zdaje się) i bardzo długie, oversize'owe swetry. Dorwałam jedną parę dżinsowych ciążowych szortów i biegałam. Ostatnia rzecz, o której bym myślała w ciąży, to wydawanie kilkuset złotych na ubrania, które w mgnieniu oka zostaną wrzucone w głąb szafy 🙂

  8. Ona

    Skąd ja to znam! Ten koszmar przeżyłam szczególnie kupując koszule do karmienia – czytaj: koszule/piżamki z opcją rozpięcia. Dżiny z pasem kupiłam, gdy brzuch jeszcze nie był mocno widoczny -teraz już nie jest, a właśnie w nich siedzę (czas je pożegnać!!) – z przeceny, potem były jeszcze 2 spódniczki z pasem i jedna para spodni, reszta była "normalna". Wkurzało mnie strasznie to +50% za hasło "mama collection" czy inne "ciążowe", a zresztą większość przeznaczonych dla ciężarówek ciuchów – przynajmniej w sieciówkach to bezkształtne i szaro-bure ciuchy, więc sięgałam po zwyczajne tuniki, kiecki z odciętym stanem i opinające (ha! a co!) koszulki. Żałowałam tylko, że trafiłam na zimowy czas z końcem ciąży, a nie na lato (ale tylko pod kątem ciuchów;))

  9. Paula

    Na allegro jest sporo fajnych ciążowych rzeczy, ale też mam obiekcje do kupowania bez mierzenia. Dostałabym szału gdybym kupiła za małe albo za duże…

  10. Sierpniowa Mama

    Masz rację , mam dokładnie ten sam problem. Również nie chcę wydać kosmicznej kwoty na spodnie ciążowe, ale ceny są przerażające;/ NA allegro widziałam tańsze niż w sklepach, ale nie bardzo jestem przekonana do kupowania bez mierzenia;/

    http://mama-maluszka.blogspot.com/

Dodaj komentarz