Chrześcijaństwo, Judaizm, Buddyzm, Hinduizm, Islam… Ile ludzi na ziemi, tyle różnych religii. Każdy wierzy. Jednak poza wiarą w siły wyższe, pozostaje wiara w dobro. I w drugiego człowieka. Mimo złym doświadczeniom, wielu zawodom, niechęci, oszustwom, człowiek – zwierzę stadne, wierzy w drugiego człowieka. W jego serce i dobro. Bo czasem, nic innego mu nie pozostaje.
Staram się wiec, wierzyć w ludzką dobroć. Kiedy mogę staram się zostawiać po sobie trochę ”dobra”. Bo uparcie wierzę, że to co posieję – zakiełkuje. Ktoś mi powie, że to nie ładnie oczekiwać rewanżu za przysługi. Że wręcz oczekuję “zwrotu”. Będzie tak krzyczał ten, co ma najwięcej na sumieniu obojętności. I może zawiści.
Po prostu, posiane dobro kiedyś wróci. Ot, karma.
Do czego dążę? Od dawien dawna męczy mnie pewien temat. Powraca jak bumerang – rak krwi. I nie dlatego, że ktoś u mnie w rodzinie chorował, czy choruje. Nie dlatego, że ktoś w moim otoczeniu na tą chorobę umiera. Po prostu czasem prześladuje mnie myśl, że gdzieś być może ktoś – dorosły czy dziecko – czeka na moją dobrą wolę. Tą, która może uratować mu życie. Nie mam też gwarancji, że moja decyzja w tej sprawie może zaważyć na wielu życiach. Nawet (nie daj Boże!) na życiu kogoś mi bliskiego. W Polsce, co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę. Co godzinę! Może paść na dorosłego, młodego… i dziecko.
Decyzję podjęłam. Choć wahałam się długo, bo nie jest łatwo się zdecydować komuś, kto panicznie boi się szpitali, igieł i białych kitli… ale wysłałam zgłoszenie do fundacji DKMS. Odebrałam swój pakiet rejestrujący, który przeleżał u mnie jeszcze miesiąc. Tylko dlatego, że odwlekałam to co nieuniknione.
Mój zestaw rejestracyjny już gotowy do wysłania.
Może gdzieś tam, jest ktoś kto uparcie wierzy w Twoją i moją dobrą wolę. I czeka na naszą decyzję…
Własnie taką wiarę podziwiam.W DOBRO.I chciałabym ją posiąśc…
Zachęcam 😉
Własnie m.in. z takich samych powodów się zarejestrowałam… 😉
Zachęcam 🙂
🙂
Też planuję się zarejestrować jak tylko doprowadzę moje zdrowie do porządku 🙂
Paula dzięki Kochana za ten post :*i brawo 🙂 mam podobne myśli i chęci też mam.Ile razy w tv widziałam reklamę o genetycznym bliźniaku to miałam łzy w oczach,mówiłam sobie"Ty też możesz pomóc".Jak skończę karmić to pójdę w Twoje ślady 🙂
Super decyzja, ja chyba też w końcu wezmę się do kupy i zrobię to samo!
Jesteśmy z Ciebie dumni!!! My czekamy aż urodzi się Młody i też będziemy się rejestrować 🙂
Dla mnie to właśnie dobro jest Bogiem. Dziękuję Ci za ten post – może i ja się w końcu zmobilizuję i zrobię to o czym myślę od dawna…
Pisałam o tym ostatnio. Wspaniale, że się zarejestrowałaś.
Bardzo gorąco wspieram dkms bo nigdy nie można być pewnym, że choroba nie dotknie mnie czy moich bliskich.
A bycie dawcą to tak naprawdę niewielki wysiłek. Dajesz niewiele a ratujesz ludzkie życie.
No aż się uśmiecham! Więcej nas!
Tak to piękny gest. Ja też od kilku lat jestem potencjalnym dawca i namawiam wszystkich do takiego kroku.
Brawo za odwagę:)