Czwarty dzień nowego roku. W koło słychać coraz więcej postanowień. Pamiętam że jednego roku i ja sobie coś tam postanowiłam. Nie muszę mówić, z jakim efektem, skoro nic już dziś z tego nie pamiętam…
Zainspirowana pewną panią z facebooka, postanowiłam w tym roku jednak spróbować i zrobić listę.
Krótka.
Treściwa.
- Kupię sobie coś ładnego.
- Zamienię “mam poczucie winy” na “mam przeczucie że będzie wino”
- Przestanę tłumić w sobie sarkazm, co by biedak nie odkładał się w postaci cellulitu
- W końcu wytłumaczę mężowi, że udany związek to wspólne podejmowanie jej decyzji
- Odnajdę instrukcję obsługi do każdego poniedziałku
Tak… to będzie udany rok.
i tak ładnie to zawęziłaś 😉 ja bym powiedziała że cała populacja męska 🙂
Z 4 może być problem, bo mężowie to wyjątkowo oporne egzemplarze
To fakt. Ale nadzieja umiera ostatnia 😉
4. nie pójdzie tak łatwo…. się napracujesz jak nic 🙂