Świadomość charakteru

Matka jedzie z ojcem do Kwidzyna. A raczej ojciec zawozi matkę. Temperatura na dworze o wpół do ósmej dość przyjemna, aczkolwiek nie powalająca: + 2 stopnie. Matka rozgląda się ciekawie po chodnikach. A to widzi panią w wiosennej kurtce, a to chodnikiem sunie młody człowiek w samej bluzie. Skulony, z rękoma w kieszeni, ramionami przykurczonymi do uszu. Widok zdumiewający.

– Matko jedyna! Gdyby tak Szymon chciał z domu wyjść w połowie lutego to w życiu bym go z domu nie wypuściła! Awanturę bym zrobiła! – odgraża się zdumiona matka, widząc głupotę przechodnia i domyślając się nie większej inteligencji opiekunów. Ojciec uśmiecha się pod nosem, kiwa głową…
– Myślisz, że będziesz miała coś do powiedzenia? – pyta – jak na niego wpłyniesz? – dopytuje cierpliwie. Matka myśli chwile. Robi krótkie zestawienie w głowie: charakter ojca, charakter matki…
– Masz rację – odpowiada – jeśli jeszcze będzie miał Twój charakter…– wybuchają śmiechem oboje. Po chwili milkną. Mina ojca rzednie – Wtedy to ja go chyba rozniosę!
Mija parę minut, matce nie daje spokoju myśl, że syn jedyny, ukochany zostanie naznaczony charakterem ojca. Ba, prawdopodobnie i charakter matki – nie lekki, wręcz niemal równy upierdliwością ojca – przelany został z mlekiem na dziecię. Strwożona pyta małżonka:
– Co my wtedy zrobimy? Jeśli do tego dojdzie mój charakter?
– Ja się wyprowadzam – pada szybka odpowiedź. Matka kombinuje: jak to tak? Zostanie sama? Męczyć się i polec samotnie na polu walki? Zostawić mieszkanko, urządzone od a do zet w swoim klimacie? Porzucić kuchnie i drzwi dwuskrzydłowe? W życiu!
– To może wyprowadźmy Szymona? – pyta zdesperowana
– Tak! Podrzućmy babci! – entuzjastycznie krzyczy ojciec, zadowolony z rozwiązania
– Ale której? – kontynuuje małżonka, nie wiedząc którą skrzywdzić wybuchową mieszanką charakterów
– Tej, która bardziej nam fiknie…

Ten post ma 8 komentarzy

  1. Anonimowy

    Mój Ojciec jak się na mnie na coś zdenerwuje to mówi, że tylko nazwisko dał i kocha jak swoje 🙂

  2. Paula

    hehe… no wiesz… za piętnaście lat to przeczyta i wtedy będziemy się tłumaczyć 😉

  3. Paula

    ufff…. już myślałam że tylko my mamy takie jazdy 😉

  4. keepthemoments

    hahahaha u nas podobnie, na myśl o przyszłości Toto napełnia nas przerażenie;)))

  5. gato

    dziecko ma 8 miesięcy a już z domu wyganiają…

  6. lipson

    Padam i konam 😀 Genialna dyskusja 😀 Szkoda, że Szymon nie jest świadomy, że praktycznie już go spakowaliście 😀

Dodaj komentarz