Po wizycie

No, to wczoraj mamy kolejną wizytę u pani doktor za sobą. Następna za miesiąc. Wizyta szybka, gdyż w zasadzie nic mi nie dolega (poza sennością) i czuję się dobrze. Dostałam stertę badań do zrobienia, a więc czeka mnie kolejna wizyta w laboratorium. Tak samo jak męczą mnie wizyty u lekarza, tak samo denerwują mnie wizyty w laboratorium. Chyba nigdy nie polubię tych klimatów. Traktuję to jako zło konieczne, a o porodzie myślę jak najmniej… sama myśl o szpitalu…. brrrrrrrr!
Leci nam 23 tydzień. Mały fika jak szalony, tak jak na przykład dziś po śniadaniu. Przywykłam już do jego harców. Teraz muszę zapisać się do szkoły rodzenia. Mam tylko dylemat – szkoła w Sztumie czy w Malborku? Co prawda do Malborka nie jest daleko ze Sztumu i jakoś tak ładna strona internetowa, zachęcająca. A do szkoły rodzenia w Sztumie trudno nawet znaleźć numer telefonu! Naprawdę nie wiem, bo ile osób to tyle opinii… a coraz mniej czasu na podjęcie decyzji. Z innych nowinek – 19.02 idziemy na USG połówkowe. Nie mogę się doczekać ; ) Po tym badaniu będziemy bardziej pewni płci malucha. Choć szczerze mówiąc – przywykłam już do myśli że będzie to chłopiec. Będzie niezły ubaw, jeśli zrobi nam niespodziankę i zamiast Szymona będzie Rozalia : ) Byle do wtorku… ;]

Ten post ma 2 komentarzy

  1. myśli proste

    życzę spokojnej ciąży. JA do 24 tygodnia bodajże myślałam że będzie chłopiec i psikusa nam młoda zrobiła 🙂 pozdrawiam

  2. Margot

    Miesiąc bez wizyty w laboratorium to miesiąc stracony. Pod koniec ciąży: tydzień bez wizyty u lekarza lub w laboratorium to tydzień stracony;)
    Chłopaka łatwiej rozpoznać:)

Dodaj komentarz