Tak naprawdę przymierzając się do tego tekstu, w głowie mam całą stertę niecenzuralnych słów… co prawda można było się spodziewać tego, ale mimo to porażka jest wielkim rozczarowaniem. Tym bardziej że pokonał mnie… pachoł! Pierwszy raz w życiu oblałam egzamin. Szanowni państwo, to co przeczytacie za chwilę, zdecydowanie nie nadaje się na blog o rodzicielstwie:
Śmierć wszystkim pachołom tego świata!
Stoi sobie taki, ze niby nie ruchomy, że niby nic. A to sterowane dziadostwo pod koła wskoczy, o karoserie zaczepi – egzamin obleje…
Czy muszę mówić, ile razy dziś odmieniałam słowo pachoł ?
Na pocieszenie pozostaje mi fakt, że następnym razem – jak spotkam – to zagryzę… przejechać już przejechałam…
Synku, mama trochę później zabierze Cię na przejażdżkę… 😉
kochana następnym razem bedzie lepiej:)