Wspominałam wcześniej, że Szymek zapatruje się na nasze lampy sufitowe. Jakoś tak mi się przykro zrobiło, że bidulek musi wysoko zadzierać głowę, a przypomniałam sobie o książeczkach kontrastowych. Jako że od jakiegoś czasu zbieram punkty PayBack, postanowiłam wymienić część uzbieranych punktów na książeczki na stronie empiku.
Jeszcze nie widziałam żeby tak intensywnie na coś patrzył (poza tymi nieszczęsnymi lampami). Główkę obracał to w lewo to w prawo spoglądając na pokazywane strony szeroko otwartymi oczyma. Niesamowicie zaintrygowały Szymona czarno – białe obrazki. Przy najbliższej okazji sprezentuję Szymkowi jeszcze może z dwie ? To naprawdę udany zakup.
Widząc zainteresowanie synka, tata postanowił opowiedzieć mu coś o każdym obrazku. Kiedy dotarł do obrazka pokazującego muszkę, do moich uszu dobiegło: “Mysza, to taka mokra karma dla kotków…” 🙂
Cóż jeszcze słychać u nas? Jakiś czas temu wygrałam pierwszy raz blogowe candy. W sumie, to pierwszy raz w takim blogowym konkursie wzięłam udział. Nie przepadam za udziałem w konkursach na blogach, dlatego też nie wzięłam w żadnym innym wcześniej udziału. Jednak skusiła mnie jako pierwsza Zielona Shamandura. I właśnie ta Pani obdarowała mnie fajną przypinką, która dotarła do mnie wczoraj:
Taka mała rzecz, a sprawiła mi masę radości. Już dziś wylądowała na budce wózkowej. Za przypinkę pięknie dziękuję. 😉
Na zdrowie to Wam też wyjdzie 😉 U nas nie często TV gra, a jak jest już z nami Młody… to tylko wieczorem 😉
My mamy harmonijkę. Pokazujemy Małemu od kilku dni i nawet się interesuje a ma 2 tygodnie. Możekupimy jeszcze inne z tej serii.
Oj tak tak, dużo się naczytałam o kontrastach i dla swojej małej, mimo, że jeszcze w brzuchu- już kupiłam jedną 🙂
o fajne! muszę popatrzeć za tymi książkami…moj Anioł gapi się w telewizor,jak lezy na podłodze na macie-nie ma siły muszę wyłączać 😉
W tej serii są różne kategorie wiekowe. Również od 6 miesiąca 🙂 Ja zamierzam wypróbować 😉
Polecam, faktycznie potrafią zaczarować malca 🙂
Gabi jakoś do tej pory wykazywała znikome zainteresowanie tymi książeczkami, ale wczoraj siedząc na moich kolanach z chęcią patrzyła na obrazki. Czyli postęp jest 😉 Choć teraz to już chyba czas na kolorowe 😛
Także słyszałam o tych czarno-białych książeczkach. Ponoć są najlepsze dla noworodków. Następnym razem także chcę je zakupić dla mojej córeczki – oczywiście po narodzinach. Serdecznie pozdrawiam:)
mokra karma dla kotów – :D:D:D:D
a książeczki fajna sprawa, najważniejsze że Szymek się zainteresował 🙂