Jako matka już wiem, że w rozwoju dziecka jest wiele pięknych (lub mniej) etapów. Jako matka wiem też, że właśnie mamy jeden z lepszych, który już mi się podoba. Mimo, że to bardzo ryzykowne stwierdzenie.
Szymon wszystko powtarza. Dużo rozumie i jeszcze więcej przyswaja. Nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że zupełnie nas nie słyszy.
– Szymon, choć pozbieramy tą galaretkę z kanapy bo tata będzie zły jak zobaczy ten bałagan – mówię, idąc po ręcznik papierowy
– Dostanie zawału! – stwierdza Szym, cytując bezbłędnie matkę.

U nas niestety tez 😉 i zaczela sie akcja "poprawianie" 🙂
Miły, mały człowiek taki kumaty! 🙂 Ale jak się trzeba pilnować! U nas raz niechybnie wypowiedziana "dupa" weszła do słownika… 😉