Wczoraj dostałam naszą chustę. Bardzo zdziwiłam się jej rozmiarami. Co innego przeczytać o jej długości, a co innego zobaczyć. Materiał sprawia wrażenie bardzo solidnego, Od razu wrzuciłam ją do pralki na pierwsze pranie, dziś już wyschła i zrobiłam pierwsze wiązanie na miśku Szymka 😉 Nawet poszło mi tak sprawnie, ale to w końcu tylko miś. Spróbuje jutro z Szymonem. Ciekawe jak się uda i czy Gnomek będzie miał ochotę…
No i na tym koniec. Miał być post o chuście, emocjach związanych z motaniem, o zmianie fryzury, i lepszym samopoczuciu… miał być. Zamiast tego od półtorej godziny uspokajam Szymka, noszę, masuję brzuszek, gładzę po policzku i przykładam termofor… Więc nie będzie postu o chuście. W ogóle nie będzie …