Matczyne serce raduje się najbardziej, gdy Szymek przynosi wiedzę i ciekawostki do domu. Jak chłonie i chwali się nowymi umiejętnościami. A że do chwalenia się tego rodzaju rzeczami jest raczej ostatni niż pierwszy… cóż. Każdy ochłap rzucony rodzicom jest na wagę złota.
Starą jak świat zabawę sprzedać dziecku chciałam, słowno- literową. Więc tłumaczę Szymonowi:
– Ja mówię “sowa” a ty musisz powiedzieć wyraz na A, bo sowa kończy się na A.
– Nie, nie – mówi Szymek – teraz ja zaczynam. Słowo na K
– Komin – mówię zadowolona, że chłopak załapał i trochę coś mądrego poćwiczymy
– Kleopatra – odpowiada Szym z powagą, zaskakując mnie dość mocno
– Ooooo, a kto to był wiesz? – pytam
– Ona była łysa – słyszę równie poważną odpowiedź co poprzednio, i z trudem walczę o powagę
– Noooo, chyba nie. – Mamroczę pod nosem – ale wiesz kto to był? To była królowa Egiptu. Bardzo dawno temu.- cisnę, mając nadzieję że coś poza stanem owłosienia sławnej królowej zostanie w małej przedszkolnej główce
– No, i ona była zła – odpowiada Szymon – I nawet kazała ludziom masować nogi swoje.
![]() |
źródło: pixabay.com |
Dzieci potrafią zaskakiwać.
hahaha, oblicze prawdziwego demonizmu, kazała masować stopy ! uśmiałam się bardzo
Dzieci są całkiem fajne… czasem 😉
1 – 0 dla Młodego 😂 Moja siostra dowiedziała się ostatnio od swojej jeszcze 4-latki jaki ma biust, ale nie nadaje się do publicznej wiadomości 😂