Intensywny weekend

Weekend był intensywny. Bo w końcu ostatnia sobota karnawału i trzeba było ją  dobrze zagospodarować by Szymek wiedział, jak wygląda życie nocne w tłumie. Ostatnio zaczęłam zauważać, że wydajność moich baterii spada już około godziny 17. Impreza pokazała mi, że rezerwy starcza do około 1 w nocy. A potem tylko z tyłkiem na krześle. Za rok, Szymek będzie już z nami, więc raczej będzie to wszystko zupełnie inaczej wyglądać.
Ostatnio wolne chwile spędzam na myśleniu jak to będzie. Nigdy nie miałam do czynienia z niemowlakami, podejścia do dzieci też nigdy nie miałam jakiegoś “super”… a tu nagle pieluchy, karmienie i rola matki. Rola matki!! Mega odpowiedzialność, mega wydatki, mega rewolucja… Jak do tej pory sprawdzała się zasada niemyślenia o przyszłości. Ale właśnie kończę 5 miesiąc, i cholerka jasna – jakoś nie mogę pozbyć się napływających potoków myśli. Za każdym razem uspokajam się, powtarzając sobie że matka natura wie co robi, skoro pozwoliła mi znaleźć się tu gdzie jestem. Skrajność uczuć i myśli jakie mnie bombardują jest tak wielka, jak jeszcze nigdy. Chyba kolejny niesamowity efekt uboczny ciąży ; ) Zdumiewa mnie również postawa mojego męża, który twierdzi że nie może się już doczekać chwili, gdy Szymek będzie z nami. Święcie wierzy, że podołamy i oczekuje dziecka z niecierpliwością. Cieszę się, że on nie ma wątpliwości. Swoją postawą utwierdza mnie w przekonaniu że damy radę i jest dla mnie ogromnym wsparciem. Czego chcieć więcej? ; )
Bardzo dziękuję dziewczynom za rady odnośnie wyprawki. Utwierdziły mnie w przekonaniu że warto zainwestować w poduszkę, oraz ograniczyły mi wybór butelki do Philips Avent i Dr Browns ; ). Co do bitwy mikrofala – podgrzewacz, chyba jednak stanie na podgrzewaczu ze względów ekonomicznych. Dzięki wielkie ; )
A zaraz idę spać. Jeszcze dziś będę regenerować się po sobotnim szaleństwie. Jestem ciężarną żoną – należy mi się ! ; ]

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Paula

    Przyznam się, że ledwo ledwo dociągnęłam… Normalnie w domu to o 22 ja już w łóżeczku jestem ;] i trzeci sen mam 😉 pozdrawiam serdecznie

  2. Peacock

    Jak ty do tej 1 dociaglas to sie zastanawiam. Mnie juz o 22:00 zbiera na sen. Nie mam sily sie nawet z sofy do lozka przemiescic, a po schodach wchodze na czworakach. Pozdrawiam Cie kochana serdecznie 🙂

  3. Matka Wyluzuj!

    Poradzisz sobie na 100%. A panika i brak wiary w siebie to chyba jeden z naturalnych etapów ciąży, mam wrażenie, że każda z nas musi przez to przejść. Też nigdy nie miałam doświadczenia z niemowlakami, tymbardziej z noworodkami. Pierwszy raz w życiu pieluchę zmieniałam właśnie mojemu Synowi. Ale żeby za bardzo się nie przejmować pamiętaj w przyszłości o myśleniu w ten sposób: "nie wiem jak to powinno być? nie szkodzi, Szymek też nie wie, więc mi nie wytknie błędów, tak jak zrobię będzie dobrze" 🙂

Dodaj komentarz