Arek ma swoją piosenkę. Słucha, śpiewa, nuci. Dwadzieścia cztery godziny na dobę happy tata.
O czym mówię? O tym: 24 hours of happy. 🙂 Faktycznie, utwór ten poprawia humor i nastawienie do świata.
Tata sobie nuci, ogląda stronkę, patrzy co się dzieje. Ja, siedzę z Szymkiem na macie, bawimy się klockami.
W końcu tata się odzywa:
– Kiedyś była taka piosenka… że coś tam.
– A kto słowa napisał?.. Ktoś tam? – odpowiadam.
Grunt, to nadawać na tych samych falach 🙂
🙂
No to się dogadaliście 🙂
No to już wszyscy wiemy, o jaką piosenkę chodzi:-D
:))))
no to super