Dla mojego męża

Jakoś w tym roku wyjątkowo i dużo fotografowałam uroki jesieni. Ciepła, piękna i kolorowa, budzi we mnie nostalgiczne uczucia. Każe balansować na pograniczu zachwytu i tęsknoty za czymś ulotnym, nieuchwytnym. Bo w końcu nie wiadomo jak piękna by była: słoneczna, chmurna, ciepła, zimna… to i tak przeminie. Pozostaną tylko fotografie…

Z dedykacją dla mojego dzielnego męża.
Drzewa znowu zakwitną, słońce znowu wzejdzie. Kocham.

20141004_161452

20141015_090241

20141015_090401

20141028_091546

20141029_090528

20141029_090800

20141029_091219

20141105_090947

20141105_092512

20141105_153942

20141028_155859

20141031_091835

Ten post ma 5 komentarzy

  1. Paula

    Mi na szczęście było dane ją podziwiać… a szybko się skończyła. Jak zwykle – za szybko…

  2. Gizanka

    Piękne zdjęcia. Ja całą tą piękną, złotą jesień przechorowałam

  3. Unknown

    Piękne zdjęcia, szczególnie dziś :). A ta dedykacja – bezcenna! Pozdrawiam

Dodaj komentarz