Opowiem Ci o filmie, pełnym pasji, jazzu. O filmie, którego akcja toczy się w Los Angeles, a historia opowiedziana jest w formie musicalu. Opowiem Ci o filmie, nagrodzonym sześcioma Oscarami, siedmioma Złotymi Globami i pięcioma statuetkami Brytyjskiej Akademii Filmowej.
Opowiem Ci o filmie, którego tytuł to gra słów, odnosząca się do bujania w obłokach. Opowiem Ci o filmie o marzeniach, rozczarowaniach i ciągnięciu się nawzajem w wyścigu szczurów. Opowiem Ci o uczuciach, wyjątkowych, silnych i kruchych równocześnie. O nadziejach i szansach utraconych, pozyskanych… Opowiem Ci o filmie, w którym każdy dostaje to, czego pragnął. Ale nie do końca…
Opowiem Ci o filmie, który cały sens zamyka w przedostatniej scenie.
Ulotnej chwili, która zmienia wszystko. Chwili, w której gdybyśmy wiedzieli że to TA, wykorzystalibyśmy ją do ostatniej sekundy.
Opowiem Ci o filmie, którego sens zamyka się w jednej piosence:
Here’s to the ones
Who dream
Foolish, as they may seem
Here’s to the hearts
that ache
Here’s to the mess
we make
… albo nie.
Wiesz co?
Nie opowiem Ci nic.
Usiądź, obejrzyj.
Posłuchaj.